wtorek, 19 listopada 2013

MOMU.gastrobar

Gościem MOMU.gastrobar byłam już niejednokrotnie, ponieważ jest to miejsce idealne na wieczorne spotkania z przyjaciółmi. Jednak oprócz szerokiego wyboru świetnych kolorowych drinków MOMU ma do zaoferowania również ciekawe menu, w którym znajdziemy  przekąski, pizze, makarony, burgery - kuchnie całego świata. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tam gdzie jest wszystko nie będzie najlepszej jakości, jednak na jedzeniu w MOMU jeszcze anie razu się nie zawiodłam. Menu zmienia się też co jakiś czas więc nie może się znudzić.

Hod dogi są w zasadzie najlepsze i najciekawsze jakie do tej pory jadłam. Znajdziemy w nich różnego rodzaju dodatki.



Pizzy trochę się bałam ponieważ mam już w Warszawie kilku faworytów nie do przebicia, jednak pizza w MOMU miło zaskoczyła i naprawdę dała radę - tzn jadłam lepsze, ale ta jest również godna polecenia, cienkie ciasto, zbilansowane dodatki.


Przekąski rewelacja, fajnie podane, różnorodne - od różnego rodzaju past, po owoce morza i szaszłyki !


W MOMU codziennie serwowane są też lunche, do wyboru 2 zestawy tańszy za 19 zł i droższy za 25 zł + zupa i deser. Wzięłam ten za 19 ponieważ było już koło 16 i został jeden (lunche są serwowane do wyczerpania ) czyli hod dog berliner + zupa tom yum z krabem i czekoladowa panna cotta. Na początek ku mojemu zdziwieniu zupa i deser. Jeszcze większe zdziwienie było jak zobaczyłam wielkość szczególnie zupy bo mały deser jest dla mnie jeszcze ok. W sumie nigdy nie spotkałam się z tak malutką zupą, niestety bo była bardzo dobra, Momu po prostu traktuje mini zupy jako dodatek gratis.

Wielkością natomiast nadrobił hod dog podany z solidną porcją frytek i pyszną sałatką, na tyle nadrobił, że nie udało mi się zjeść dania w całości. Musicie koniecznie spróbować tych hod dogów bo są naprawdę pyszne.

W MOMU klimat jest bardzo przyjemny, wnętrze ładne z widokiem na otwartą kuchnię. Polecam szczególnie na wspólne jedzenie i rozmowy przy drinku z przyjaciółmi.


MOMU.gastrobar
ul.Wierzbowa 11


Alicja Jurkowska


czwartek, 29 sierpnia 2013

Lunch w Głodomorach - obiad jak u mamy

Restauracja Głodomory mieści się na warszawskim Żoliborzu który ostatnio mocno odżył kulinarnie. Pierwszy raz trafiłam tu na sobotnie śniadanie, które mimo odgrzewanej bułki było nie dość, ze bardzo dobre to i porcja solidna. Śniadań kilka wersji każdy znajdzie coś dla siebie.

Głodomory są restauracją z bardzo przyjemnym, nowoczesnym wystrojem serwującym tradycyjne dania kuchni polskiej czyli takie jakie znacie z rodzinnych obiadków : wszelkiego rodzaju kotlety,pierogi, zupy, śledzie, kiełbaski, tatar, buraczki. Wszystko to co kojarzy mi się z obiadem u Babci a czego sama nie gotuję w domu ( właściwie nie wiem dla czego i chyba pora to zmienić).




Do Głodomorów wpadam w porze lunchowej dlatego zamawiam lunch. Zupa pomidorowa i kotlety mielone trochę inne niż mielone, których nazwy nie pamiętam + kompot - 21 zł. Minusem na pewno jest to, że jest tylko jeden zestaw do wyboru więc na pewno nie jest to dobre miejsce dla osób nie jedzących mięsa.

Zupa pomidorowa pierwsza klasa, w końcu nie krem z pomidorów tylko prawdziwa pomidorówka z makaronem i śmietaną, dobrze przyprawione naprawdę niczym u mojej Babaci - pycha.



Głupio mi, ale nie przypomnę sobie nazwy kotletów, mielone tylko z dodatkiem szczypiorku w środku i trochę spłaszczone :) Do tego ziemniaczki z wody i surówka. Na zdjęciu porcja nie wygląda na ogromną, ale uwierzcie, ze ledwo ją zmieściłam a najedzona była potem cały dzień. Bardzo pożywny lunch :)
Co do drugiego dania brak absolutny brak zastrzeżeń.




Z Głodomorów wyszłam najedzona i z dobrym humorem, brakuje mi na co dzień takiej kuchni bo zapominam o niej wymyślając na obiad coraz to różniejsze i nowe dania dlatego lunch tu sprawił mi ogromna frajdę i przeniósł w czasy dzieciństwa i obiadów w domu. Na resztę dań z menu na pewno wrócę bo Restauracja Głodomory jest dla mnie miejscem do którego chce się wracać, dobre jedzenie, fajny klimat ładne wnętrze. Przy okazji może zacznę częściej robić mielone ;)

Restauracja Głodomory
ul. Mickiewicza 23, Warszawa


Alicja Jurkowska