Dziurka od klucza znajduje się na ul.Radnej na Powiślu, jest maleńkim lokalem mieszczącym 7 stolików o które ciężko, więc rezerwacja jest konieczna. Wnętrze jest bajkowe, niczym z Alicji w Krainie Czarów. W Dziurce byłam już wielokrotnie ponieważ na tą chwilę jest to moje ulubione miejsce na makaron w Warszawie.
Jeśli chodzi o menu jest karta stała oraz karta, która zmienia się codziennie dlatego każdego dnia możemy zjeść zupełnie inny makaron, wszystko ze świeżych, sezonowych produktów.
Jeśli Ci się spieszy i masz ochotę na szybki obiad to nie idź na Dziurki. W Dziurce jedzenie się celebruje i sam klimat jest dosyć melancholijny. Przystawkę dostałam dopiero po 40 minutach czekania więc gdyby mi się spieszyło byłabym już mocno wkurzona. W Dziurce po prostu wszystko odbywa się bez pośpiechu.
Długo oczekiwana bruschetta jest smaczna, ale przeciętna, czegoś mi w niej do smaku brakuje i nie bardzo jestem w stanie zrozumieć czemu aż tyle trzeba było na nią czekać.
Po kolejnych 20 minutach dostajemy makarony, na które jak zawsze warto było czekać. Pierwszy to makaron czarny z krewetkami, pesto i pomidorkami koktajlowymi, drugi z kurczakiem i borowikami. Obydwa bez zarzutu, ilość dodatków spora, ale zrównoważona, krewet nie musimy szukać. Jakość i świeżość produktów czuć przy każdym kęsie.
Jednym słowem makaron idealny. Na zdjęciach nie prezentuje się tak dobrze jak w rzeczywistości.
Na makaronach w dziurce jeszcze nigdy się nie zawiodłam, w Warszawie jest to jak na razie mój nr 1, każdy znajdzie coś dla siebie, a przez to, że menu zmienia się codziennie nigdy się nie znudzą. Jest to idealne miejsce na randkę, gdzie nikomu się nie spieszy, długie rozmowy i patrzenie sobie w oczy :)
W Dziurce mają też najlepszą lemoniadę na świecie z dodatkiem granatu, w zimę też w wersji hot.
Dziurka od klucza
ul.Radna 13, Warszawa, Powiśle
FB
www
Alicja Jurkowska
piątek, 31 stycznia 2014
środa, 29 stycznia 2014
A nóż !
A nóż mieści się na ulicy Różanej na warszawskim Mokotowie,
uliczka jest mała i ma ten fajny mokotowski klimat. Ogólnie bardzo cieszy mnie
fakt, że Mokotów ostatnio tak mocno rozwija się kulinarnie.
Jest nowocześnie i przytulnie, do tego bardzo przyjemnie, dużo
drewna, świetne lampy. Lokal nie jest duży, ale przestronny, na środku stoi
duży długi stół, ale są też mniejsze pojedyncze stoliki.
Jak wchodzimy do lokalu jest sporo ludzi i panuje lekki chaos,
przez chwilę zastanawiamy się czy kelner podchodzi czy składa się zamówienie
przy barze, na szczęście podchodzi do nas zanim zaczynamy się denerwować.
Menu jest krótkie i ciekawe, znajdziemy w nim makarony, pizze, burgery,
3 dania główne ( stek wołowy, łosoś, ośmiornica), bardzo ciekawe śniadania, zupy i
przystawki. Pierwsze danie to udon z warzywami (marchewką i ogórkiem ), tajskim sosem,
orzechami, kolendrą i kiełkami do wyboru z kurczakiem, krewetkami lub tofu- 28 zł. Przez chwilę się zastanawiam czy
zamawianie azjatyckiego makaronu w nie azjatyckiej knajpie to dobry pomysł ale
okazuje się strzałem w 10 ! :)
Po pierwsze połączenie smaków niebanalne, sos taki słodko kwaśny z
lekką, ale bardzo lekką nutką ostrości. Dużym zaskoczeniem jest solidna ilość
krewetek, bo nie rzucone 5, że ledwo można je znaleźć ale naprawdę spora
porcja. Po prostu dla mnie połączenie wszystkiego co miałam na talerzu - obłęd
kulinarny, byłam w siódmy niebie jedząc ten makaron - jeden z lepszych jakie
jadłam. Pyyycha !
Burger niestety osobiście mnie nie zachwyca, jest suchy z twardą bułką, jest pomidor i kawałek sałaty, papryczki i sos oddzielnie, ale zdecydowanie czegoś mi w nim brakuje, zapycham się po paru kęsach. Z całego burgera zdecydowanie najlepsze były frytki.
Na makaron z pewnością wrócę, na burgera na pewno nie, jest jeszcze kilka innych dań do przetestowania czy są dobre czy nie to się jeszcze okaże. Samo miejsce w sobie jest bardzo przyjemne, dlatego jeśli będziecie w okolicy wpadnijcie koniecznie.
ul. Różana 30, Warszawa, Mokotów
Alicja Jurkowska
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Ryby z Ustki !
Hala Mirowska powoli odkrywa przede mną swoje tajemnice, po ponad roku robienia tu codziennie zakupów, dalej mnie zaskakuje. Znajduje w niej wszystko co tylko potrzebne, od świeżych owoców i warzyw, zioła, mięsa od rzeźnika (w tym duży wybór cielęciny i jagnięciny), różnego rodzaju mąki, przyprawy, oscypki od górala (tylko w czwartki), polskie sery, miody, orzechy po świeże ryby.
Właśnie tu mieści się sklep "Ryby z Ustki" znajdziemy w nim duży wybór świeżej ryby, wędzonej ryby, śledzi a nawet szprotek w puszce. Często wpadam tu po łososia, dorsza czy pstrąga, przymierzam się też do szczupaka czy dorady, bo tak naprawdę każdego dnia znajdziemy tu inną rybkę.
Jednak absolutnym hitem tego miejsca jest to, że rzeczywiście przez chwilę możemy poczuć się jak nad morzem ponieważ działa tu smażalnia :) Warunki oczywiście nie powalają, kilka plastikowych stołów i krzesełek ale to właśnie oddaje klimat miejsca. Zamawiam wybranego wcześniej okonia, surówka gratis, płacę 14 zł za porządny kawałek rybki. Jest pyszna i świeża, przez chwilę czuję się jak na wakacjach. Słyszałam plotki o pyszne zupie rybnej, która akurat nie mieści mi się już w brzuchu, ale na pewno po nią wrócę.
Jeśli szukacie w Warszawie świeżej ryby to bardzo polecam to miejsce, szczególnie we wtorki i czwartki jest największy wybór. Można kupić sobie rybkę na obiad do domu lub wpaść na pyszny obiad ;)
Alicja Jurkowska
Właśnie tu mieści się sklep "Ryby z Ustki" znajdziemy w nim duży wybór świeżej ryby, wędzonej ryby, śledzi a nawet szprotek w puszce. Często wpadam tu po łososia, dorsza czy pstrąga, przymierzam się też do szczupaka czy dorady, bo tak naprawdę każdego dnia znajdziemy tu inną rybkę.
Jednak absolutnym hitem tego miejsca jest to, że rzeczywiście przez chwilę możemy poczuć się jak nad morzem ponieważ działa tu smażalnia :) Warunki oczywiście nie powalają, kilka plastikowych stołów i krzesełek ale to właśnie oddaje klimat miejsca. Zamawiam wybranego wcześniej okonia, surówka gratis, płacę 14 zł za porządny kawałek rybki. Jest pyszna i świeża, przez chwilę czuję się jak na wakacjach. Słyszałam plotki o pyszne zupie rybnej, która akurat nie mieści mi się już w brzuchu, ale na pewno po nią wrócę.
Jeśli szukacie w Warszawie świeżej ryby to bardzo polecam to miejsce, szczególnie we wtorki i czwartki jest największy wybór. Można kupić sobie rybkę na obiad do domu lub wpaść na pyszny obiad ;)
Alicja Jurkowska
Subskrybuj:
Posty (Atom)